Następnego dnia z samego rana pojechaliśmy zobaczyć Jõelähtme Municipality oraz wodospad Jägala. Dla tych co zaczęli od 2 części zapraszamy najpierw do przeczytania pierwszej [Tallin | Estonia | Na weekend | część pierwsza]
Ważna informacja dla zmotoryzowanych, którzy nad wodospad jadą autem parking jest za darmo i nawet spore kampery tam wjadą, bez większego problemu. W dodatku jest on praktycznie przy samym wodospadzie. Do przejścia jest może 200 metrów.
Skansen estoński
Następnie pojechaliśmy spędzić kilka godzin do Eesti Vabaõhumuuseum – czyli do skansenu estońskiego. Wejście na teren kosztowało 10 EUR za osobę i były to bardzo dobrze wydane pieniądze. Na powierzchni prawie 80 ha można tam zobaczyć jak kiedyś wyglądało życie Estończyków. Przyznam szczerze, że nie spodziewaliśmy się, aż takiego „miasteczka”.
Mapa całego skansenu
Co nam się najbardziej podobało?
Można powiedzieć, że wszystko. Urokliwe chatki różnorodne etnograficznie i architektonicznie. Postawione nad samym morzem w lesie. W lato przecudownie zielono z mnóstwem polnych kwiatów. Magdzie najbardziej podobał się sklepik z 30 tych lat XX wieku w którym można było kupić herbaty, kawy, śledzie! Stały tam bańki z naftą, papierosy, flaszeczki i inne cuda z tamtej epoki, zresztą sami zobaczcie na zdjęciu.
Można tam zjeść i to jak dobrze!
Kto z Was jadł w prawdziwej estońskiej gospodzie, która pochodzi z lat 40 XIX wieku? My tak i było przepysznie! Naprawdę warto zajechać tam chociażby na spróbowanie estońskich tradycyjnych potraw. My zjedliśmy zupę grzybową oraz ziemniaki z kaszą zakraszane tłuszczykiem i mięskiem, były też między innymi śledzie z ziemniakami i przecudowny chlebek ciemny z masełkiem czosnkowym i koperkiem hmmmm mniaaaam. Jakby ktoś chciał spróbować własnych sił w przygotowaniu tradycyjnych estońskich posiłków to na stronie skansenu można znaleźć przepisy :) https://evm.ee/eng/useful-and-fun/recipes
Ciekawostką jest interaktywne podeście do zwiedzającego muzeum. W domach i chatach siedzieli „opiekunowie” którzy np. szyli na szydełku i opowiadali o dawnych czasach, pracowali przy grządce z warzywami, pilnowali zwierząt w stodole itp. W jednej z chat grała muzyka i w najlepsze trwała biesiada (zobaczcie filmik poniżej). Ja jednak najbardziej byłem zauroczony szkołą jak z Ani z Zielonego Wzgórza. Ławeczki z inkaustami, tablica z mysią ściereczką do kredy. Po drugiej stronie budynku można było zobaczyć pokój nauczyciela. Ciekawy też był budynek kaplicy oraz straży pożarnej.
Co ile kosztuje w Estonii?
- Paliwo – ON 1,359 EUR/L
- Piwo w puszce Saaremaa 4.7% 1,49 EUR
- Coca Cola zero w puszce 330ml 0,59 EUR
- Jogurt proteinowy 0,99 EUR
- Likier Vana Tallinn Original 3,69 EUR
- Czekolada mleczna Tallinn 1,4 EUR
- Ciastka z żurawiną 0,75 EUR
- Bułka słodka z serem i rodzynkami 115g 0,89 EUR
- Ciemny chleb Fazer 280g 0,83 EUR
Podobał Wam się ten wpis, napiszcie komentarz, udostępnijcie znajomym, napiszcie czego Wam zabrakło i o co możemy ten tekst uzupełnić. Pozdrawiamy.